www.klubmord.fora.pl

Kierenski

Co do wydawnictwa LTW, to mi się wydaje że wydawnie ksiażek jest uboczną działalnością tej firmy ...

Paweł S

Paweł S

Kierenski

Nie chce robić offtopic ... bo to wątek z innym tematem. Ale często bywa tak że jeśli jakieś wydwnictwo musi żyć w niszy to albo robi to non-profit albo profit, a jak już jest profit i profit nie jest profit to coś na tym cierpi. tak to mogę delikatnie wyrazić. Jeśli rozumiemy co produkuje ferma kurza ? czy ona produkuje jajka ? nie ona produkuje pieniądze a jajka to produkt uboczny i często to widać po jakości jajek.

Paweł S

z jajkami to rozumiem, prosta sprawa, ale z tym profit, jak już jest profit i profit nie jest profit, to żeście towarzyszu prawdziwie zapętlili
ale tak generalnie to, wiecie, się z wami nawet zgadzam.
to - zacytuję klasyka - oczywista oczywistość

Bartek B.

Życzyłbym sobie więcej takich działalności, gdzie się nastawiają tylko na pieniądze, a przy okazji wychodzą z tego kryminałki Smile

Kierenski

I tu się pojawia odwieczne pytanie - czy robić coś źle czy nie robić wcale ?

Anna Lewandowska

Kierenski

Całe te moje powyższe porównanie jest nieporozumieniem, i w sumie teraz nie jestem go w stanie wyjaśnić ... po prostu nie mogę dojść do siebie po tym nowym wydaniu Cienia na pokładzie i tyle, oczywiście rozumiem i doceniam wkład wydawniczy wydawnictwa LTW i nie chciałem nikogo obrazić ani posądzić o cokolwiek sprzecznego z prawem. I w tym miejscu chce publicznie przeprosić jeśli ktoś odniósł takie wrażenie. mam nadzieje że to zadość gdyż byłem jak najdalszy od złych intencji.

kris77

Dla mnie bezkonkurencyjną pod względem szaty graficznej jest seria pierwszych "Jamników". Dodatkowym plusem są różne kolory okładek. Seria szybko wpada w oko i okazale prezentuje się na półce.
Co się tyczy konkretnych książek, to najbardziej podobają mi się okładki:
"Cienia na pokładzie" Kosteckiego, "Zabawy w prokuratora" Woynisz-Terlikowskiej, "Wyspy Mauritius" Bystrzyckiego i "Skradzionego człowieka" Arcta.
Z serii z Warszawą bezapelacyjnie wygrywa "Królowa nocy" Kłodzińskiej. Oby więcej tego typu okładek!

opornik

W mojej opinii najsympatyczniejsze okładki miały pierwsze Jamniki, zresztą dla mnie w ogólę była to najbardziej udana seria kryminałów w PRL Smile

Co do poszczególnych okładek to wyrózniłbym z uwagi na swoją kolorystykę, plastyczność i całokształt okładki do "Pierwsza poważna sprawa" Kirsznera oraz "strzały na rozstajnych drogach" Edigeya. Zgadzam się także, iż okładki starszych (dużych) Labiryntów równiez są w większości interesujące. Natomiast okładki z serii KAW z kilkoma naprawdę nielicznymi wyjątkami, są według mnie chybione. Co do okładek pózniejszych jamników, czy labiryntów małych to nawet nie będę ich poziomu komentować.
OP.

papison

Mi podobała się się w latach 70 KAWowska seria, bo miała "światowy" wygląd, choć później przez klocki LEGO już mniej. Z prawdziwą ciekawością dziecka patrzyłem na Joe Alexa, który miał komiks na okładce a w środku same litery :-O