www.klubmord.fora.pl

Magdalena · Wysłany: Wto 2:01, 03 Mar 2015 Temat postu:

Fakt. W milicji dobrze widziane były nazwiska typu Kociuba takie bardziej robotniczo-chłopskie. Jeśli ktoś miał "magnackie" nazwisko, to i miał problemy i musiał się tłumaczyć, że przypadek Smile

Generał · Wysłany: Wto 12:48, 03 Mar 2015 Temat postu:

Gdyby zrobić zestawienie nazwisk oficerów MO z choćby tylko jednej serii kryminałów, to takie nazwiska robotniczo-chłopskie byłyby w zdecydowanej mniejszości. Bez wątpienia był to odgórny przykaz by promować bohaterów, którzy wyszli z nizin społecznych i dorobili się szlifów oficerskich dzięki samozaparciu i zdolnościom (cyt. za płk Czeladką Very Happy

).
Takim właśnie milicjantem był wspomniany przez Ciebie Kociuba. Z majorem Downarem nie miał jednak szans konkurować.

Magdalena · Wysłany: Wto 22:13, 03 Mar 2015 Temat postu:

Downar był bezkonkurencyjny Very Happy

- nazwisko też miał dobre - nie za proletariackie a zarazem nie za arystokratyczne. Takie w sam raz.

Rubikon18

Wracając do głównego tematu, przykład na to, jak Edigeyowi zdarza się popłynąć w ramach naiwnej propagandy:
„Na szczęście, ludzie są tylko ludźmi, istnieje u nas bardzo surowa kontrola merytoryczna każdego naszego roku. I to kontrola aż trzech niezależnych od siebie ogniw. Bezpośrednich zwierzchników z naszego aparatu. Prokuratora, który z racji piastowanego urzędu nie tylko poluje na głowę podejrzanego, jak to się laikom wydaje, ale także czuwa, aby niewinnemu nie stała się krzywda. Wreszcie jest jeszcze i sąd, ostatecznie wszystko wyważający.”

Nawiasem mówiąc, „Szklanka czystej wody”, z której ten cytat pochodzi (a szczególnie wątek gangu „Klub 44”) budziła we mnie silne uczucie déjà vu - może jest jakaś ekranizacja tej powieści?

Generał

Uwielbiam takie smaczki w powieściach milicyjnych. Nazwałbym to zaklinaniem rzeczywistości. Z innej strony patrząc autorzy musieli płacić swoiste frycowe za drukowanie. Nie było nic za darmo. Pytanie podstawowe: Edigey napisał to z przekonaniem czy miało to być zawoalowaną kpiną?

Rubikon18

Magdalena

Podejrzewam lekkie przymrużenie oka ze strony autora Very Happy

stefan downar

Też sądzę że Edigey pisał to przymrużeniem oka. Siedział w milicyjnej tematyce kawał czasu i na pewno musiał wiedzieć różne rzeczy.

Generał

J. Edigey mógł w ten sposób też zaakcentować, że czytelnicy mający brzydkie myśli o panach w mundurach zupełnie nie mają racji Very Happy

. "Surowa kontrola..." skutecznie eliminowała wszelakie nadużycia. Czyżbyśmy wątpili jej w efekty Cool

?.

Magdalena · Wysłany: Śro 18:17, 02 Mar 2016 Temat postu:

Edigey pisał kryminały. Z milicjantami jako prowadzącymi śledztwo ... musiał więc akcentować pozytywne cechy instytucji ... jakoś je wyłowić ... w razie potrzeby ... może zaimprowizować? O ile to właściwe określenie Very Happy

Generał · Wysłany: Czw 15:33, 03 Mar 2016 Temat postu:

Kto to jest Sdihey Question

Magdalena · Wysłany: Czw 15:39, 03 Mar 2016 Temat postu:

Mam nową klawiaturę i nieco inaczej "ustawione" niektóre znaki ... często zdarzają się więc literówki. Już poprawiłam na Edigeya Very Happy

Generał · Wysłany: Czw 15:42, 03 Mar 2016 Temat postu: