www.klubmord.fora.pl

Bartek B. · Wysłany: Pią 22:43, 20 Mar 2009 Temat postu:

Takie treści były rozpuszczane w necie, m.in. przeze mnie. Pierwotnie miałem inne podejrzenia - czyli Dominik Karo (mocne insynuacje w stronę kryminalistów piszących pod pseudonimem - chyba w Kwaśnych pomarańczach). Ale teraz skłaniam się ku Edigeyowi. Myślę, że my, specjaliści w kryminałach, powinniśmy bez problemu rozwiązać zagadkę Smile

A pierwotna dyskusja była chyba na forum gazeta.pl

MCh · Wysłany: Sob 16:02, 21 Mar 2009 Temat postu:

MCh

MCh

Pragnę zawiadomić MOrdy moje (to taki żart, trochę polityczny - jeśli ktoś poczuł się urażony - przepraszam), że prace nad rozwikłaniem jednej z największych zagadek PRL-u Wink

trwają.

Poniżej przedstawiam swoje wnioski, do jakich doszedłem w rezultacie dyskusji na wiadomy temat z p. Wojciechem P. Kwiatkiem, autorem książki "Zagadki bez niewiadomych: Kto i dlaczego zamordował polską powieść kryminalną?":

Pisze Pan, że Edigey pisał słabe powieści i Kuroń na jego tle wyróżniałby się pozytywnie. Ostatnio powieść podpisaną przez Edigeya czytałem ponad 30 lat temu, dlatego nie mogę wypowiadać się miarodajnie na temat jakości jego pióra. Jednak nie jestem pewien, że Kuroń był lepszym "kryminalistą" od Edigeya. Talent publicystyczny Kuronia nie musiał przekładać się na umiejętność prowadzenia intrygi kryminalnej. Moje próby rozwikłania zagadki napędzane są raczej ciekawością niż nadzieją na odkrycie perełek powieści milicyjnej. Pan posiada większą znajomość zagadnienia, ale jednak proponuję, abyśmy z Edigeya jeszcze nie rezygnowali.

Nie jest wcale pewne, że Kuroń publikował w Czytelniku. Pisze wprawdzie, że złożył w tym wydawnictwie powieść podpisaną własnym pseudonimem, nie znaczy to jednak, że poprzednio drukował go Czytelnik.

Nawet jeśli Kuroń nieco przesadził i w rzeczywistości wydał np. jedynie 3 powieści kryminalne, to jednak jego wspólnik (lub wspólniczka) powinien legitymować się pokaźnym dorobkiem.

Taką osobą był wspomniany przez Pana Zeydler-Zborowski, który opublikował co najmniej 35 kryminałów. Nawet jeśli wykluczyć te z udziałem Downara (nie sądzę, by Kuroń przejął głównego bohatera ZZZ), to i tak zostaje ok. 20 pozycji. Ale gdzie pseudonim? O ile mi wiadomo, ZZZ pod pseudonimem Tomasz Helner opublikował tylko jedną(!) książkę - "Komisarz Bonetti szuka Magdaleny". Tak więc ZZZ chyba odpada.

Szukajmy dalej:

Helena Sekuła - ponad 20 tytułów, jednak pod pseudonimem Helena Turbacz jedynie "Świecznik Maurów". Chyba odpada?

Wilhelmina Skulska - mniej niż 10 tytułów, brak pseudonimu. Odpada.

Podobnie inni autorzy - z jednym wyjątkiem. Jest nim Barbara Gordon (właśc. Larysa Zajączkowska-Mitzner), autorka niemal 20 kryminałów, wszystkie pod pseudonimem. Pod własnym nazwiskiem wydała kilka pozycji, jednak nie były to kryminały.

Reasumując - moje typy to:
Na pierwszym miejscu - jednak Jerzy Edigey.
Na drugim - Barbara Gordon.
Potem długo, długo nic i Albert Wojt (właśc. Wojciech Sadrakuła).
Na końcu Krystyn Ziemski (właśc. Wiesław Godziemski & Krystyna Świątecka) - ale to moim zdaniem wykluczone (aż dwoje spiskowców?).
Więcej podejrzanych nie widzę.

Powyższe wnioski przesłałem mailem p. Kwiatkowi, ale na tym nasza korespondencja urwała się. Mam nadzieję, że powyższe dywagacje zainspirują kogoś do nowych, interesujących odkryć.

MCh

Gdyby ktoś chciał drążyć wariant Barbary Gordon, pragnę podpowiedzieć, że z kręgu podejrzeń można zapewne wykluczyć książki, w których występują jej ulubieni bohaterowie. Ja znam 6 takich tytułów:

Cykl Mecenas Zamorski
Czy pan istnieje, panie mecenasie?
Proces poszlakowy
Ulica Bliska

Cykl Sebastian Chmura
Adresat nieznany
Ćmy
Spotkanie pod zegarem

Tak więc w grę mogą wchodzić:

Bez atu
Błąd porucznika Kwaśniaka
Błękitne szynszyle
Dolina nocy
Dwaj panowie w "Zodiaku"
Filiżanka czarnej kawy
Gwiazdy na ziemi
Nieuchwytny
Rozbite gniazda
Waza króla Priama

MCh

Znalazłem nową poszlakę na Wikipedii:
[link widoczny dla zalogowanych]
Okazuje się, że Larysa Mitzner jako tłumaczka literatury rosyjskiej współpracowała z wydawnictwami tzw. drugiego obiegu. Miała więc dobre kontakty w kręgach opozycji - może nawiązała współpracę z Kuroniem?

Jej syn, Piotr Mitzner, w latach 1981-1989 należał do kierownictwa niezależnego wydawnictwa "Krąg". Pewnie on zna prawdę, tylko jak go przekonać do jej wyjawienia? Rozmowę z nim można przeczytać tutaj:
[link widoczny dla zalogowanych]

A może ktoś z klubowiczów mógłby przeprowadzić z nim wywiad? Jest obecnie dyrektorem Instytutu Filologii Polskiej na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego.

Coraz bardziej skłaniam się ku przypuszczeniu, że to Barbara Gordon jest główną podejrzaną.

MCh

Udało mi się nawiązać kontakt z p. Piotrem Mitznerem, synem Larysy Zajączkowskiej-Mitzner, która publikowała pod pseudonimem Barbara Gordon. Oto jego odpowiedź na mój mail:

Szanowny Panie, niestety, Barbarę Gordon trzeba wykluczyć. Może to był Andrzej Szczypiorski?
Z poważaniem
Piotr Mitzner

Muszę przyznać, że Barbary Gordon byłem pewien niemal na 100%. W tej sytuacji chyba muszę wrócić do koncepcji z Edigeyem.

Szczypiorski raczej nie wchodzi w grę. Pod pseudonimem Maurice S. Andrews opublikował jedynie 2 kryminały: "Dymisja nadinspektora Willburna" i "Zagadka w Punham". Chyba, że o czymś nie wiem.

Kierenski

a wiesz może , MCh-u czy i gdzie można nabyć wspomniena mamy (ps. Brbara Gordon ) tego pana ? bo szukam i niema nigdzie ...

papison

W sprawie pana Kwiatka rzuć okiem na naszą klubową stronę:
[link widoczny dla zalogowanych]
Co to Piotra Mitznera trzeba się skontaktować jednak z MCh.

MCh

MCh

Anna Lewandowska

Część warszawskich Klubowiczów poznała Piotra osobiście, na spotkaniu u mnie. Opowiedział nam dość obszernie o swoich rodzicach (Zbigniew Mitzner, ten od "Mroków dnia", był jego ojcem). Odczytał nam fragment wspomnień Barbary Gordon oraz jej opowiadanie - humoreskę kryminalną - które następnie podarował nam do opublikowania w "Trzeciej secie".
Podał nam również pseudonimy, pod jakimi czasem jego Mama pisywała wiersze oraz opowiadania. Nie pożyczała ich nikomu - na pewno nie Jackowi Kuroniowi. Musimy szukać dalej.

papison

Jest jakaś relacja z tego spotkania? Foto?

kris77

A może pan Piotr Mitzner miał zakaz wyjawiania tego typu informacji? Albo i sam o nich nic nie wie? Sam Kuroń przecież stwierdził, że nikt nie pozna prawdy...
A może książki Kuronia któryś z pisarzy zaadoptował do swoich potrzeb i zamiast głównego bohatera z książki Kuronia mamy np. Downara? To tylko moje wywody, ale mogło też tak być...
Gdyby tak było, to tkwimy w martwym punkcie...
a co do ZZZ, to pod pseudonimem Tomasz Helner napisał jeszcze "Akcję Rudolf".