www.klubmord.fora.pl

Kierenski

W okowach Stachanowskich motywacji ,co by było więcej i więcej recenzji i jeszcze więcej ... by wciąż sprawdzać na którym miejscu się jest kto i ile % wyrobił i ile sztuk recenzji wystachanował ... Ja wiem że recenzje świadczą o aktywności klubu na zewnątrz a właściwie ich liczba. Młodzi stażem klubowicze z rozpędu by zaistnieć ,atakują liczbą, co rusz to nowa recenzja i dobrze, to mnie cieszy ale niepokój wzbudza ich ilość i jakość. Proponuję spokojnie, tu nikt z pistoletem nad nikim nie stoi i nie każe robić co 3 dni nowej recenzji, warto podejść spokojnie z flegmą - to się opłaci ,głównie w jakości recenzji i jakości życia recenzenta. Ja jestem jedną z ostatnich osób mogących czynić uwagi komukolwiek na ten temat bo sam mam problemy z poprawnym pisaniem, bo i dysleksja i język polski to nie jest mój pierwszy język, ale się staram. Mam wiele pomysłów do pisania recenzji i chęci ,jednak nie mam miłości do stachanowskich wyścigów i to powoduje iż odechciewa mi się pisać i myślę że nie tylko tak mam ja.

papison

Dlaczego odechciewa? Statystyka jest, nagród żadnych nie ma, ludzie piszą (wystawiając się też na krytykę) i bardzo dobrze. Wiem, że nie robi się tego dla czystej statystyki, ale jak już jesteśmy przy statystyce to pragnę zwrócić uwagę, że recenzje nowych klubowiczów mają dużą "czytalność", często w kilka tygodni osiągają ponad 500 odsłon co można łatwo sprawdzić tutaj: [link widoczny dla zalogowanych] wybierając nazwisko po lewej stronie.
Paweł

Marzena Pustułka · Dołączył: 11 Mar 2010 Posty: 9 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Kolega Kiereński nie myśłi chyba poważnie, że ktos pisze recenzje na ilość, byle więcej i szybciej. Ja w ogóle o tym nie myślę, piszę, kiedy mam ochotę, a że mam często....uważam, że każdy przyjmuje taką forme aktywności w Klubie jak najbardziej mu odpowiada - jeden chętnie uczstniczy w klubbingach, ktoś w pracach nad Mordopedią ( jestem pełna podziwu! ), ktoś pisze recenzję, a inny najchętnie prezentuje się na forum...Moim zdaniem tylko taka forma wspólpracy jest możłiwa - pozdrawiam serdecznie - Marzena Pustułka