www.klubmord.fora.pl

papison

Czy pensjonat Idylla to powieść milicyjna?
[link widoczny dla zalogowanych]
(z opisu wynika, że tak, ale nie czytałem)

tadeusz69

Jak najbardziej jest to powieść milicyjna! Śledztwo prowadzi porucznik MO, jednak głównym detektywem jest starsza pani w typie panny Marple. Prześlę Ci do poczytania...
Pozdrawiam.

papison

Już doszła, bardzo dziękuję!

MCh · Wysłany: Pon 8:55, 01 Mar 2010 Temat postu: Ryszard Ćwirlej

A czy kryminały Ryszarda Ćwirleja to powieści milicyjne? Powstały w III. (a może nawet w IV. RP), wydane w roku 2007.
Ale MO występuje. Więcej informacji w BiblioNETce:
Trzynasty dzień tygodnia: [link widoczny dla zalogowanych]
Upiory spacerują nad Wartą: [link widoczny dla zalogowanych]

tadeusz69 · Wysłany: Pon 10:37, 01 Mar 2010 Temat postu:

Myślę, że czas powstania powieści (w przypadku z gatunku "powieść milicyjna") nie powinien mieć znaczenia, chyba że wyróżnimy wyraźnie gatunek: "powieść milicyjna w okresie PRL-u" (tzn. powstała w tym okresie). Natomiast sama definicja gatunku "powieść milicyjna" nie została chyba jeszcze w Klubie dość dokładnie sprecyzowana i każdy rozumie ją na swój sposób. Oczywiście precyzyjne definiowanie nawet zdawałoby się tak oczywistych pojęć nie jest proste - osobiście nie jestem zwolennikiem zbyt długich dyskusji na temat określania gatunków powieści - niemniej może należałoby choćby jakieś przybliżone ramy ustalić (może przydałby się taki wątek?). Czy np. obecność milicjanta i jego udział w akcji na przestrzeni kilku(nastu) stron powieści sprawi, że możemy taką powieść nazwać milicyjną?

papison · Wysłany: Pon 12:16, 01 Mar 2010 Temat postu:

Faktycznie bardzo trudno stworzyć definicję. "Pensjonat na Strandvagen" jeszcze się łapie, choć nie ma milicjanta? "Operacja Wolfram" chyba już nie.
Powieść powinna toczyć się przynajmniej częściowo w Polsce, mieć polskich bohaterów, jakieś polskie służby śledzcze (MO, SB, kontrwywiad wojskowy). Jakie inne warunki?

MCh · Wysłany: Pon 14:01, 01 Mar 2010 Temat postu:

W Mordopedii zaproponowałem następującą definicję:

Powieść milicyjna - powieść kryminalna, w której występują funkcjonariusze Milicji Obywatelskiej, a jej akcja przynajmniej częściowo toczy się w latach 1944-1990.

Nie mam tylko jasności, czy istotny jest czas powstania utworu - czy np. ograniczamy się do okresu 1944-1990?

papison · Wysłany: Pon 15:23, 01 Mar 2010 Temat postu:

Ćwirlej w/g mnie się łapie.

tadeusz69 · Wysłany: Pon 17:07, 01 Mar 2010 Temat postu:

Nie jest dla mnie jasne co to znaczy: "wystepują funkcjonariusze Milicji Obywatelskiej" - w powieściach Nienackiego, Niziurskiego, czy Bahdaja występują często, ale chyba nie są to powieści milicyjne (myślę oczywiście o powieściach młodzieżowych tych autorów). Postarajmy się więc może bardziej sprecyzować kryteria (oczywiście nie chodzi o całkowitą ścisłość - bo to nie ma sensu).

MCh · Wysłany: Pon 17:41, 01 Mar 2010 Temat postu:

Zgodnie z definicją zaproponowaną przeze mnie, powieść milicyjna stanowi podzbiór szerszego pojęcia, jakim jest powieść kryminalna.

Powieść kryminalna zaś to odmiana powieści charakteryzująca się fabułą zorganizowaną wokół zbrodni, okoliczności dojścia do niej, dochodzenia oraz ujawnienia osoby sprawcy.

Dlatego powieści dla młodzieży napisane przez Bahdaja czy Niziurskiego ponieważ nie są kryminalne, nie są też milicyjne.

tadeusz69 · Wysłany: Pon 19:12, 01 Mar 2010 Temat postu:

Próby klasyfikacji i uściślania nie są łatwe - jest zawsze duża dowolność. Po zastanowieniu, wycofuję się że stwierdzenia że "Pensjonat Idylla" jest powieścią milicyjną. Jest to oczywiście kryminał z wątkiem milicyjnym - i to miałem na myśli, co zresztą objaśniłem dodając, że choć śledztwo prowadzi porucznik MO, to właściwym detektywem jest starsza kobieta.
Natomiast nie zgadzam się z proponowaną przez mojego przedmówcę definicją. Gatunek "powieść milicyjna" będzie oczywiście podzbiorem gatunku "powieść kryminalna". A ta z kolei wcale nie musi koncentrować się wokół zbrodni (może nawet nie być w niej przysłowiowego trupa), lecz może dotyczyć ona np. kradzieży lub malwersacji czy szantażu (tzn. w ogólności przestępstwa). Istnienie samych wątków milicyjnych również nie musi decydować, że powieść taką nazwiemy "milicyjną". I tak dla mnie np. "Cień na pokładzie" nie będzie powieścią milicyjną, a większość powieści Anny Kłodzińskiej tak - bo obok wyraźnych wątków milicyjnych, śledzimy rozwój wydarzeń od strony bohaterów którzy są pracownikami milicji, a nie ze stanowiska osób cywilnych - i może to jest właśnie wykładnikiem "powieści milicyjnej".

MCh · Wysłany: Pon 21:07, 01 Mar 2010 Temat postu: